Ciąg dalszy nadrabiania filmów z supergośćmi w trykotach, z którymi zalegam. Człowiek ze stali. Superman jest co prawda kwintesencją superbohaterskości, ale jakoś nigdy za sobą nie przepadaliśmy.



Jesteśmy z dwóch różnych planet (LOL), nadajemy na innych falach i zbyt wiele nas różni. Owszem, oglądałem serialowe odcinki (nie jakoś na bieżąco) i poprzednie filmy z tym gostkiem, ale zawsze wydawał mi się taki za bardzo nadmuchany, przepakowany, chodzi non stop z wypiętą klatą i myśli, że jest super. Hm, no w sumie jest. -.-

Tak więc, trochę po czasie obejrzałem "Człowieka ze stali" i muszę powiedzieć, że całkiem ciekawe widowisko. Mocno sci-fi, inwazja obcych na USA (standard, ale tu akurat nie ma co się dziwić, w końcu Supcioman się stamtąd wywodzi), wszystko wybucha, wali się, no i jest kilka ciekawych scen naparzanki. Nic ambitnego niestety, bardziej w stylu Avengersów (lov <3), ale według mnie o wiele słabsze, choć się starali... Generalnie trochę inna odsłona Supcia, niż w latach wcześniejszych, ale całkiem ciekawa, no i liczę, że to fajne wprowadzenie do nadchodzącego filmu Batman v. Superman (w zasadzie dlatego postanowiłem po ten tytuł sięgnąć).

Film obejrzałem trochę na raty, przy okazji jedzenia spaghetti, bo raczej przy jednym posiedzeniu bym się zmęczył (i przejadł :3). Brak jakichś rozładowujących, zabawnych scen - wszystko takie mhroczne i poważne, chwilami aż za bardzo i czasem się nie udaje powstrzymać jednak od kpiącego uśmieszku (poza tym jest trochę głupot w scenariuszu - fajnie podsumowuje to filmik na YT: How Man Of Steel Should Have Ended :D)

Spoderman, stahp! Gdzie masz gacie? W każdym razie jak ktoś nie oglądał jeszcze i lubi sci-fi, mhrok, ludzkie ufoki i peleryny, to całkiem fajny film. W sieci jednak zauważyłem podział głównie na wielkich zwolenników MoS i przeciwników. Pewnie wynika to z faktu mesjaszowania troszkę...

A wy oglądaliście? Co sądzicie?
P.S. Czy te moje minirecezje w ogóle są ciekawe i mam co jakiś czas coś wrzucać, jak mnie najdzie?

Przyznam się, że obejrzałem po prawie dwóch latach od premiery Thor: Mroczny świat (Thor 2)... Mam nadzieję, że nikt mi głowy za to nie urwie. Generalnie staram się być na bieżąco z filmami superhero, ale tak jakoś pierwsza część mi tyłka nie urwała, więc zupełnie zapomniałem o dwójce.



Ale OK. Obejrzałem i chciałbym polecić. Serio! Jeśli ktoś lubi fantastykę z elementami (no, nazwijmy to) magii, przeplatanki z sci-fi (fruwa tu trochę statków kosmicznych i innego żelastwa) + ma ochotę się trochę pośmiać i pooglądać rozwałkę (oj, leją tu się całkiem przyzwoicie), ale może niekoniecznie gustuje w klimatach superheroes - no, to ja bym polecił. Z widelcem na sercu. Chwilami trochę powiewa grozą, ale głównie film na poprawę humoru się nadaje całkiem, całkiem.

Taka tam, niby-recenzja w makaronowym skrócie :3 

Nikt nie ma tak bardzo wylane jak on. Podchodzi do wszystkiego z iście stoickim spokojem. Poznajcie go. Oto Człowiek Spokój.

W napływie twórczej euforii, powstała moja pierwsza (marna) próba animacji tegoż komiksu. Wyszło całkiem zgrabnie (przynajmniej tak mi mówili), zatem załączam link tutaj: