Warto spełniać marzenia. Rok 2015 vs 2016.

To prawda, byłem na Pyrkonie i był to mój pierwszy raz. Znaczy ten, pierwszy raz byłem na tak wielkiej imprezie!, zwanej popularnie konwentem. Pierwszy raz również postanowiłem przebrać się w obcisły kostium i paradować tak publicznie. Choć po powrocie mam mieszane uczucia odnośnie... wszystkiego (szczególnie zdegustowany jestem brakiem specjalnych punktów gastronomicznych, które wydzielałyby po misce spaghetti dla każdego - dziennie!), to chciałem spisać 'krótko' swoje przygody, przemyślenia i dorzucić do tego trochę zdjęć, co by mieć pamiątkę, a i może ktoś to nawet przeczyta i zaśmieje się smutno nad moim losem.