Social media ninja go nienawidzą! Odkrył jak zdobyć sławę w Internecie! (polish)

Leave comment!
Jon Spaghetti, samozwańczy superbohater, niesamowita pierdoła, rysownik, śmieszek z internetu i straszny 'przegryw' zdobył wiedzę, o której nie śniło się nawet najtęższym głowom tego świata! 


Zwany również Jonem Makaronem (lat: nie podano), pochodzący z Internetów Małych (prawdopodobnie miejscowość ta leży w bliżej nieokreślonym miejscu) odkrył sekret, o który zabijają się rzesze nastolatków z całego świata. Youtuberzy, blogerzy, soszial media nindża będą zmuszeni teraz jeść mu z ręki, bowiem posiadł on coś, czego wszyscy oni pragną nad życie.

Fot. ze zbiorów autora
Jon komentuje to tak: Nie uważam się za wyjątkowo rozgarniętą osobę, jednakże staram się ogarniać życie jak umiem (dop. red.: nie ogarnia wcale), jak najwięcej rysować i wymyślać zabawne żarciki, komiksy, czy nawet wiersze. Owszem, nie są one zbyt długie i nigdy nie twierdziłem, że jest to twórczość wysoka. Muszę jednak powiedzieć, że się spełniam i kreatywność jest kluczem do sukcesu. Ja taki sukces właśnie osiągnąłem. 


Czy uważam, że jestem utalentowany? Cóż, moim zdaniem to kwestia indywidualna - jedni bardzo chwalą moją pracę, dostaję setki (no dobra, kilka) wiadomości od fanów "Świetna robota, Jon!, "Jak zwykle w formie, Jon. Jesteś zajebisty, ziomeczku.", "Zrobiłem dla ciebie fanarta, Jon. Share for share?", "Nienawidzę cię niczym poniedziałkowego poranku, spłoń w piekle, Jon." i tym podobne. Jak zatem można zauważyć - wszyscy bardzo mnie chwalą. Ale, oczywiście, zdarzają się wyjątki i np. mój dziadek twierdzi, że powinienem zabrać się za porządną robotę, bo w tych internetach, to same głupoty (dziadek nie ma internetu i nie korzysta z komputera, także tego).

Jon Spaghetti, młody (podobno, choć nie jesteśmy w stanie stwierdzić) rysownik posiadł tajemną wiedzę zdobywania fejmu w internecie, którą dzieli się dziś ze wszystkimi. Zupełnie za darmo!

Oryginalna ilustracja by Jon Spaghetti

Oczywiście, sukces nie jest osiągalny bez całej serii porażek, które ponosimy po drodze. Sęk w tym, żeby podnieść się po upadku i ruszyć w dalszą drogę, jeszcze mocniej zadzierając głowę do góry. Tylko - tu uwaga - nie za wysoko, bo zdarza się, że potkniemy się zaraz znowu, nie zauważając psich odchodów centralnie przed nami i wpadniemy twarzą prosto w sam środeczek. Tylko słyszałem o takich przypadkach. Oczywiście, że sam nigdy nie doświadczyłem.

"Oczywiście, sukces nie jest osiągalny bez całej serii porażek, które ponosimy po drodze. Sęk w tym, żeby podnieść się po upadku i ruszyć w dalszą drogę, jeszcze mocniej zadzierając głowę do góry. Tylko - tu uwaga - nie za wysoko, bo zdarza się, że potkniemy się zaraz znowu, nie zauważając psich odchodów centralnie przed nami i wpadniemy twarzą prosto w sam środeczek. Tylko słyszałem o takich przypadkach. Oczywiście, że sam nigdy nie doświadczyłem."
~ Jon Spaghetti
Jeden z komiksów bardzo ważnych w karierze Jona Spaghetti, który wspomina z sentymentem.

Kiedyś ktoś powiedział mi: Do niczego w życiu nie dojdziesz. Nie potrafisz nawet ładnie rysować. A nie... Chwila... To ja sam sobie powtarzałem. W każdym bądź razie... Bez jakiegoś ogromnego bagażu umiejętności, doświadczeń i kontaktów w tym świecie internetowym, udało mi się wypracować sobie pewną pozycję. Mam swoje małe miejsce w sieci, gdzie każdego dnia zagląda coraz więcej ludzi. 

Redaktor: No dobrze Jon, wszyscy na pewno są bardzo zainteresowani historią twojego życia, ale powiedz nam... Jak ci się to udało? W jaki sposób odkryłeś tajemnicę sławy? Zdradź nam - jak zostać popularnym w internecie, Jon? Jaki jest sposób?

PRZEDSTAWIAMY! 
Sposób na zdobycie popularności w internecie!

Jon: Znaczy ten, ekhem. Sposób na...? Bo ja mam 661 fanów na fejsie (już 660, ktoś się obraził i odlajkował... a nie, bo już dwóch zdezerterowało!) i myślałem, że wy mi tutaj załatwicie właśnie, żeby no, ten... więcej osób do mnie wbiło. Że fejm, miliony monet i w ogóle fruwające staniki rozwrzeszczanych fanek... Nie? No bo ja zrozumiałem, że mam polać trochę wody, że jestem fajny i w ogóle, a wy potem mnie wypromujecie, podamy sobie grabę i ten... Nie?

...
...
...


Ok, no trudno, wyszli panowie. To ja w takim razie bardzo dziękuję za rozmowę i wracam do swoich obrazków. Dostałem wczoraj mejla, że jakiś mój krewny z Afryki zostawił mi w spadku pół miliona dolarów i skoro nie chcieli mi tu pomóc, to ja tam im wyślę wszystkie swoje dane i na pewno jeszcze będę bogaty i sławny. 

A jakbyście chcieli mi pomóc w zdobywaniu sławy, piniondzów i żebym miał na makaron i takie tam, to możecie wbić zawsze tutaj na fejsy, instagramy, albo dołączyć do obserwatorów tej stronki. Pozdrawiam i niech wasze miski spaghetti zawsze będą pyszne i gorące!


0 komentarze:

Post a Comment