W chwilach natchnienia (czyli bardzo rzadko) pisuję... Zazwyczaj natchniewa mnie w krótkich formach poetyckich i nie omieszkiwuję się podzielić tymi tworami z ludem. Pszę bardzo, me wiersze (od najnowszego do najstarszego):
Zimowy wiersz, biały:
- Dokąd zmierzasz, śniegu?
- Do Wielkanocy, ku*wa!
Zimowy wiersz
Puchem okryte wszystkie drzewa,
Niczym białą czapą.
Spie*dalaj zimo,
Ja chcę już lato.
Poranny wiersz
Kawa, kawa, kawa,
Kawa.
Kawa, kawa,
Niech wszyscy się zamkną.
Kawa.
Pierwszy śnieg
Pierwszy śnieg za oknem począł prószyć,
Teraz się, ku*wa, z domu nie będzie chciało dupy ruszyć.
Więcej wkrótce...
0 komentarze:
Post a Comment